Stare dzieje, ale może jesteście ciekawi co się wydarzyło przez te 2 lata?
Inna wolontariuszka była w tym roku u tej rodziny. Pani Gabriela zmarła, teraz w tym domu została jej wnuczka i jej obecnie 2-letnie dziecko (w którym wolontariuszka się prawie zakochała, bo twierdzi, że tak słodkiego maleństwa to nigdy nie widziała ) To to dziecko, które wtedy było "w drodze".
Wnuczka niezbyt radzi sobie z życiem, czeka na eksmisję. Na szczęście są ludzie, którzy próbują nauczyć ją jak żyć w społeczeństwie, ale dla Sz.P. niestety to zbyt trudna sytuacja, nie będziemy mogli jej w tym roku pomóc.
Pocieszające jest to, że na pytanie, czy korzystała z pomocy Szlachetnej Paczki odpowiedziała twierdząco (a zdarzają się tacy, którzy próbują nas oszukać!) i z uśmiechem powiedziała, że do dzisiaj dobrze im służy i łóżko, i kuchenka Nie wiem jak Was, ale mnie jakoś uspokoiło to, że nasza pomoc nie została zmarnowana, a korzysta z niej teraz i mała dziewczynka, której wtedy nawet nie było na świecie