Fantastyczne warunki na pstrykanie tych wspaniałych ptaków są w Irlandii na wyspach Skellig. Trzeba jednak się pofatygować kutrem jakieś niecałe dwie godzinki w jedną stronę
Mały pikuś jeśli morze nie jest wzburzone... nasze niestety było
Choroba morska do przyjemnych nie należy, wierzcie mi!
Na maskonury (pieszczotliwie zwanych z angielska "pufinkami") można trafić od kwietnia do sierpnia, potem odlatują do Kanady. My mieliśmy cholerne szczęście trafić tam w początkowym okresie lęgowym, kiedy to było ich "jak mrufkuf"
Dodatkowo cała wyspa zakwitła i zapach był przecudny. Jednakoż pogodę mieliśmy do bani...
Same ptaki nie są płochliwe i dają się podejść nawet poniżej dwóch metrów. Gniazdują w norach w ziemi i wydają śmieszne odgłosy.
Wyspa jest MAGICZNA!!! Stroma okrutnie, więc trochę trzeba się nawspinać, a na szczycie czekają nas budowle klasztorne z VII/VIII wieku. Po prostu fantastyczna miejscówka!
Obiecałem sobie tam wrócić w przyszłym roku o tej samej porze, by dopełnić dzieła, gdyż ponad połowa zdjęć z tegorocznej wyprawy poszła w kosz, a to za sprawą AF, którego trafił szlag
Ktoś ma ochotę się dołączyć?
P.S. Z racji wpisu na listę Unesco, wyspę może odwiedzić tylko ok. 120 osób dziennie.