Bronił w zaparte nie będę. Te zdjęcia są przepiękne, lepsze od mojego o niebo, ale ja swoje zrobiłem odwrotnie [z lampkami w tle, gdyż żarówka jest wykręcona i "odpoczywa"] a argumenty przeciwników po prostu mnie nie satysfakcjonują - ciężko mi z nich wyciągnąć co konkretnie wg kogo jest źle
No dobra. Na początku wydawała się to zwykła żarówka przedmiotu, ale gdy napisałeś o swoim zamyśle to faktycznie można to tak zrozumieć (czasami opis jest niezbędny). Szybki przykład: portret amerykańskiego pilota, zwykłe jak do paszportu, siedzi uśmiechnięty w mundurze. Patrzymy i zastanawiamy się "yy... no dobra, ale o co chodzi?" czytamy podpis i widzimy "pilot który spuścił bombę atomową na Hiroszimę" i naglę zwrot w odbiorze zdjęcia. Podobnie tutaj. Najpierw zwykła żarówka zrobiona, powiedzmy sobie szczerze, do dupy. Słaba kompozycja, paluchy, rysy i tak dalej. Stąd ta spina w komentarzach. Nikt nie obczaił bazy (również ja) o co chodzi. Jednakże nawet mimo tej wiedzy uważam, że można to zrobić w lepszy sposób. Skoro już kreujemy daną sytuację...
Swoją drogą zastanawiam się, jakie byłyby komentarze gdybym jako ja wrzucił zdjęcia np Lachappela? "eee... co to za kicz". Egelston (głownie wczesny)? "Ej, stary żartujesz? co to ma być?" Avedon "Twarz na białym tle? to wsyzstko?"
Problem polega na tym, że oni pracowali na swój warsztat latami. Byli konsekwentni w tym co robią, a co ważniejsze świadomi. Jeśli będziesz robił żarówki przez następne 20 lat będziesz w tym najlepszy i nikt tego nie podważy. Musisz jednak znać każdy niuans tego zdjęcia. Musisz wiedzieć, czemu jest taki blik, czemu odcisk, czemu taka rysa i czemu leży na tym ręczniczku. Musisz to wiedzieć przed zrobieniem zdjęcia, a nie po.