...Jednak praca na PC (nie licząc tych odgłosów @#$%^&*) jest jak dla mnie zdecydowanie bardziej komfortowa.

zależy jaki laptop. Ja kupiłem kloca 17 cali fullhade (mat) - klawiatura podświetlana (wysepki) + oddzielona klaw. numeryczna. Z "blaszoka" został mi tylko monitor który podłączam na czas obróbki jakiejś chałtury.

gdy pracowałem na lapku to miałem podpięty monitor (praca na 2 ekrany) klawiaturę i myszę - wtedy komfort jest jak przy pracy na stacjonarnym sprzęcie

Gdy lapek już nie wyrabiał kupiłem komp stacjonarny bo finansowo lepiej wychodzi.

...Jednak praca na PC (nie licząc tych odgłosów @#$%^&*) jest jak dla mnie zdecydowanie bardziej komfortowa.

zależy jaki laptop. Ja kupiłem kloca 17 cali fullhade (mat) - klawiatura podświetlana (wysepki) + oddzielona klaw. numeryczna. Z "blaszoka" został mi tylko monitor który podłączam na czas obróbki jakiejś chałtury.

Każdy ma to co mu wygodniejsze
Mi na laptopie ciężej się pracuje, nawet na takiej 17stce. W podróży - ok, ale w domu gorzej (wole 24 cale monitor, również FHD).

ja pracuję na laptopie, podłączony 23 cale do niego. Dlaczego laptop? - zdecydowanie lepszy ma procek i5- i ramu podobnie do stacjonarnego 4 gb - gorzej z kartą graf, dlatego gry poszły w zapomnienie - mój Steam odpoczywa

Po robocie laptopa zamykam, kładę gdzieś wysoko i jest bezpieczny. Od kiedy moje dziecko zaczęło samo się przemieszczać na własnych nogach blaszak był w opałach wiele razy (banan w stacji CD/DVD), rozlana herbatka, niespodziewany reset w połowie roboty, albo przejazd całej budy z pokoju do kuchni itp... Niestety nie mam domu 300m2 i własnego kąta na klucz więc musiałem zastąpić blaszaka lapkiem. Zajmuję mniej miejsca i jest bezpieczniej dla wszystkich. 17cali + jak trzeba dodatkowy monitor, i7 8GB RAMu ssd+hdd i w bonusie błoga cisza jest dla mnie wystarczającym komfortem. Fakt cenowo gorzej wychodzi od blaszaka, ale niestety coś za coś.

Ja sobie dałem spokój z laptopami do codziennej pracy...
Impulsem była zabawa z BGA w dwóch domowych laptopach - teraz szwagierce padło to samo.
Przez tych "ekologów" koszty naprawy często nie są opłacalne, i zostaje się z dziadowskim kadłubkiem który
nie chce się włączyć. Do podróżowania mam netbooka toshiby i wbijam.
Franz - co do destrukcyjnego wpływu Młodego na blaszaka to się zgodzę, słyszałem już różne dziwne rzeczy